Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 grudnia 2025 05:16
KGHM

Najważniejsi są pracownicy KGHM

Najważniejsi są pracownicy KGHM, ich miejsca pracy i przyszłość Spółki - mówi Jan Młynarczyk, przewodniczący KZZPDołowych, kandydat Federacji Związków Zawodowych w KGHM w wyborach do rady nadzorczej miedziowej spółki, w rozmowie z TV Master.

- Artur Dembowiak: Dzień dobry. Gościmy w siedzibie Krajowych Związków Zawodowych Pracowników Dołowych. Będę rozmawiał z przewodniczącym tego związku, Janem Młynarczykiem, o tym, co bardzo ważnego wydarzy się w styczniu, czyli o wyborach do Rady Nadzorczej członków, którzy będą przedstawicielami załogi. Czy wyrazem tego, jak ważne są te wybory, jest to, że zrzeszyło się kilka różnych związków, tworząc Federacje? 

- Jan Młynarczyk: Federacje stworzyliśmy po to, aby zjednoczyć silne organizacje związkowe - pięć organizacji związkowych, głównie z ciągu technologicznego, aby zadbać przede wszystkim o prawa pracownicze, o interesy spółki, o inwestycje i rozwój, ale również po to, aby w takich sytuacjach mieć swego przedstawiciela w Radzie Nadzorczej. Każdy z nas, z osobna, pewnie miałby niewielkie szanse. Dzisiaj po połączeniu sił, jest niepowtarzalna szansa, aby ten przedstawiciel reprezentował załogę, po to, żeby zadbać o interesy wszystkich grup pracowniczych.  

- AD: - Czy w ramach Federacji, w ramach tych rozmów wspólnych udało się wypracować taki kompromis, który będzie zadawalał wszystkie strony, bo przecież troszkę inny będzie interes hutników, troszkę inny będzie górników, a troszkę inny dozoru? 

- JM: Panie redaktorze, musimy pamiętać, że nie ma innego interesu jak wspólny interes. Górnicy są zdani na hutników i hutnicy są zdani na górników. Dozór jest zdany na pracowników i pracownik na osoby dozoru. Tu bierzemy wspólną odpowiedzialność za KGHM Polska i Miedź S.A. Wiemy, co się dzisiaj dzieje. Wiemy, jak ta firma przez wiele lat została ogołocona przez podatek od kopalin. Wiemy, w jakim miejscu inwestycyjnym jesteśmy dzisiaj. Wiemy, w jakich warunkach pracujemy...  

- AD: -Czy to, że jest Pan liderem największego związku było naturalnym mandatem do tego, żeby reprezentować Federację, czy tak naprawdę mieliście jakieś jeszcze inne pomysły? 

- JM: - Panie Arturze, wypracowaliśmy taki świetny model, świetnej współpracy, że każdy jest przewodniczącym w tej federacji. Ja reprezentuję tę organizację, która jest największa i wspólnie postanowiliśmy, że kandydatami naturalnymi będę ja i Mariusz Karmelita, przewodniczący MZZPPM na ZG Rudna. Potrafimy ze sobą rozmawiać. Udało się, Panie Arturze, zbudować Federację w tych trudnych czasach takich, gdzie zrzeszyliśmy sześć tysięcy pracowników, inaczej członków związków zawodowych, a więc różnych grup pracowniczych, bo każda z tych grup ma jakieś interesy pracownicze. Myśmy to sobie powiedzieli szczerze: naszym interesem jest KGHM Polska Miedź S.A, naszym interesem są pracownicy, naszym interesem jest bezpieczeństwo, naszym interesem są inwestycje i rozwój, i naszym interesem jest dozór odpowiedzialny za to wszystko, co się dzieje. 
 
- AD: - W takim razie, jeśli Panu jest niezbyt skromnie mówić o samym sobie, to w takim razie zapytaliśmy liderów związkowych, co mówią o kandydaturze Jana Młynarczyka na członka Rady Nadzorczej. 

- Jacek Słowikowski: Doświadczenie, pomoc drugiemu człowiekowi, fakt że stoją za nim (przyp. red. Janem Młynarczykiem) lata pracy, lata działania na niwie związkowej, czy na niwie pracowniczej, i chyba najbardziej broni się to, że blisko dwa tysiące osób na kopalni Polkowice-Sieroszowice należy do jego związku. Jest to bardzo dobry wynik, więc sama ta cyfra i zaufanie pracowników pokazuje, że jest to dobry kierunek, żeby Janek startował w tych wyborach. 

- Marcin Braszczok: Skuteczność w działaniu, która powoduje to, że jego organizacja, w sumie najliczniejsza z naszych wszystkich skupionych w Federacji, daje mu taką siłę w pracownikach. Po drugie, jego otwartość, lekkość prowadzenia rozmów i z pracownikami, a jednocześnie z władzami spółki. Federacja stwierdziła, że jednak powinniśmy wystawić dwóch silnych kandydatów i to z największych kopalni. To jest Jan Młynarczyk z Polkowice-Sieroszowice, Mariusz Karmelita z Zakładów Górniczych Rudna. Oczywiście z Zakładów Górniczych Lubin, jako jednej z wiodących kopalni w Polskiej Miedzi, wspieram ich, będziemy razem ich wspierali w tych wyborach. Plus w grupie kapitałowej stawiamy na Tomka Nimczyka z PeBeKa. To też jest bardzo dobry kandydat. 
 

- AD: -Ponad 30 lat związkowej pracy, to jest to doświadczenie, o którym mówią wszyscy, natomiast tam padł taki argument, który mówi o tym, że potrafi się pan dogadywać z ludźmi, potrafi pan znajdować kompromis. Jak bardzo ważna ta cecha może być przy pracy właśnie w radzie nadzorczej? 

- JM: To chyba jest jedna z najważniejszych cech związkowca, umiejętność dogadywania się z ludźmi, bo wszyscy musimy pamiętać, pierwsi w firmie to są ludzie. Firma to jest pracodawca i umiejętność dogadywana się powoduje to, że następuje świetna atmosfera i dialog. To jest interes spółki, to są inwestycje, a najważniejszy jest pracownik i bezpieczeństwo, miejsca pracy, warunki pracy i płaca, bo to idzie dziś wspólnie. Musimy pamiętać jeszcze o jednym: miejsca pracy, poprawa warunków pracy, długa żywotność tej spółki i inwestycje. Ja sobie mogę powiedzieć: dzisiaj ja już osiągnąłem w życiu wszystko, ale co z tą młodzieżą z tego regionu, co z młodymi ludźmi, co z naszymi dziećmi, co z innymi pokoleniami ludzi, którzy muszą jeszcze tutaj pracować, a jest szansa abyśmy pracowali co najmniej 30, a może więcej lat? 

To jest kwestia podejścia tej drugiej strony, czyli patrz rządu, który widzę, że idzie w kierunku obniżenia podatku od kopalin i to daje nam gwarancję żywotności, ale przy okazji przy tej żywotności to wszyscy pożyją: i hutnicy, i ZWR-owcy, i pani z centrali, i pani z działu socjalnego, jak i firmy, które kooperują z KGHM. 

 - AD: A proszę powiedzieć, jak ważne jest to, żeby ten podatek był obniżany? Mówiliśmy o tym wielokrotnie, te argumenty już padały, ale chciałbym, żeby tak to w kontekście tego, o czym mówimy, czyli rozwoju firmy, powiedzieć, czy te warunki pracy się zmienią, czy zmieni się napowietrzenie kopalń, czy zmieni się to, że ta praca będzie bardziej wydajna? 

- JM: Oczywiście, że tak. Powiem na przykładzie dawnej kopalni Polkowice. Były trzy szyby, Polkowice Główne, Polkowice Zachodnie, Polkowice Wschodnie. Odległość między szybami to była około 4 kilometrów na głębokościach 800 metrów. I tylko poprzez przewietrzanie kopalni, czyli wdech i wydech byliśmy w stanie tak szybko schłodzić skałę po to, żeby ludzie pracowali w lepszych warunkach. I dzisiaj nie mamy innego wyjścia jak budowa szybów natychmiast. Jest to tak potrzebne jak tlen człowiekowi, bo to powietrze jest potrzebne moim kolegom górnikom na schładzanie skały i przewietrzanie tej kopalni. Sama klimatyzacja nie rozwiąże problemu poprawy warunków pracy.  

 - AD: Na tym zakończymy dzisiejszą rozmowę. Wrócimy jeszcze do interesów, które są związane chociażby z kopalniami, jak kopalnią ZG Lubin, czy z hutami. Do tego tematu powrócimy przy okazji kolejnej rozmowy. Póki co, dziękuję. Dziękuję za rozmowę. 

- JM: - Dziękuję. Wszystkiego dobrego. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

KOMENTARZE
Autor komentarza: HenioTreść komentarza: Wspaniały Sport tylko naród tępy i tylko piłka nożna i piłka nożnaData dodania komentarza: 20.11.2025, 10:21Źródło komentarza: Spróbuj rugby z MiedziowymiAutor komentarza: MateuszTreść komentarza: Pewnie "nie potrafi" postępować z ludźmi, wiec mu się aquapark przewraca.Data dodania komentarza: 17.11.2025, 10:31Źródło komentarza: Najnowsza atrakcja polkowickiego Aquaparku: przerwa techniczna w wersji nieskończonejAutor komentarza: ten na K. ;) ;) :)Treść komentarza: „Wow, gratulacje! 🥳 Aquapark po „kompleksowym remoncie”, otwarty w tym roku, a już w przerwie technicznej w wersji nieskończonej — to dopiero tempo! Pan Kowalski, który kiedyś był tym, który chciał zaorać ten projekt (bo „szkoda kasy na pudrowanie trupa”), nagle stał się kapitanem okrętu, który… chyba pali dziurę w bottlu z wodą. (wieszwiecej.com.pl ) Coś tu pachnie co najmniej kontrastycznie: • Remont kapitalny → otwarcie → natychmiastowa „przerwa techniczna”. • Zarządca z przeszłością „likwidatora” → teraz główny promotor („największej atrakcji”). • Komunikaty typu „wkrótce”, „terminy nieznane”, „przerwa techniczna” → odpadający zaufanie mieszkańców. Pytania (tak, przecież lubimy je zadawać): – Kiedy remont był „kompleksowy”, jakie konkretnie prace wykonano, i czemu już nie działa? – Czy mieszkańcy otrzymali raport-rozliczenie: ile kosztowało, na jak długo miało wystarczyć, kto odpowiada za serwis i opóźnienia? – Czy dziś, kiedy projekt wygląda jak „otwarte-zamknięte”, można powiedzieć: to inwestycja dla ludzi czy dla kamerek otwarcia? Bo wiecie… łatwo być bohaterem otwarcia. Trudniej być odpowiedzialnym za działanie. A kiedy człowiek, który kiedyś głównie krzyczał „nie róbmy tego bo szkoda” — dziś jest głównym promotorem, to albo wielki zwrot fabuły… albo po prostu kolejna scena w spektaklu „inwestycje w gminie”. Czekam na finalne rozliczenie. Do tej pory mamy „przerwę techniczną” i dużo pytań. A jeśli mieszkańcy zapłacili za remont i otwarcie — zasługują na coś więcej niż memy. Brawo Polkowice. Brawo zarządzanie. Ale czas na konkret, nie tylko gwizdki i bębny. 🎺”Data dodania komentarza: 17.11.2025, 01:09Źródło komentarza: Najnowsza atrakcja polkowickiego Aquaparku: przerwa techniczna w wersji nieskończonej