Sytuacja do złudzenia przypomina tę, w której szczecińska prokuratura oskarża posła PiS-u Dariusza Mateckiego, właśnie za fikcyjne i pozorne zatrudnienie go w Lasach Państwowych. Ten casus sprawia, że sytuacja z Klaudią Beker wymaga kolejnego przyjrzenia się jej działalności w minionych latach.
Z początkiem roku 2022, Klaudia Beker rozpoczęła pracę na stanowisku, początkowo: specjalisty ds. komunikacji społecznej na 0,5 etatu, a później na pełen etat jako rzecznik prasowy Zarządu Zieleni Miejskiej w Poznaniu: https://radioemaus.pl/?s=klaudia%20beker
Na początku roku 2023, w jednej z instytucji kultury w naszym regionie pojawił się wakat. Dziwnym trafem, dyrekcja tej instytucji (nazwa podmiotu znana prokuraturze i redakcji) zamiast poszukać pracownika, który stacjonarnie wypełni lukę i rzeczywiście wesprze jej działania, sięgnęła po Klaudię, która, jak wspomnieliśmy pracowała już w tym czasie w Poznaniu.
To, że została zatrudniona bez konkursu, nie budzi zdziwienia. Najwięcej znaków zapytania pojawia się, gdy pada pytanie: dlaczego stanowisko ds. organizacji imprez powierzono komuś, kto fizycznie nie był pomocny, jak pracownik, którego zastąpiła?
Wystąpiliśmy do jednostki kultury z wnioskiem o udostępnienie umowy zanonimizowanej z Klaudią Beker. Jej obecny dyrektor odmówił. W kolejnym piśmie poinformował nagle, że tak w ogóle, to etat KB nie był stacjonarny, a zadaniowy.
Oczywiście nadal odmówił udostępnienia umowy z KB, mimo, że domy kultury są jednostkami, w których ze środków publicznych opłaca się pracowników. Cóż, ta słynna transparentność...
W tym samym czasie wystąpiliśmy do innych instytucji, które zawarły umowy z Klaudią Beker. Otrzymaliśmy je bez bez problemu.
A ponieważ wszystko, co piękne szybko się kończy, w 2024 roku umowa z Klaudią Beker została zakończona. Wróciła do pracy osoba, którą zastępowała w jednostce kultury. I wiecie co jest w tym najlepsze? Że akurat ona wróciła na etat stacjonarny. Nie mogła liczyć, jak Klaudia na specjalne względy i przywilej preferencyjnego zatrudnienia. Najwidoczniej, nikomu nieznanym sposobem, pomniejszenie efektywności prac owej jednostki kultury kosztem Klaudii było ok.
Wystąpiliśmy do dyrektora jednostki i szefa miasta, w którym mieści się owa jednostka o spotkanie. Chcieliśmy przyjrzeć się sprawozdaniom z pracy KB, jej rozliczeniom etc. Niestety, szanowne państwo nabrało wody w usta, a Klaudia z końcem lipca uciekła z Zagłębia Miedziowego.
Oczywiście wystąpiliśmy też z pytaniami do niej. Nie chciała się wytłumaczyć ze sposobu “pracy” na etat z odległości 150 km. Nie chciała również odnieść się do faktu, że ponownie jedna z firm windykacyjnych szykuje wobec niej pozew sądowo-egzekucyjny, będący następstwem jej “współpracy” z wieloma osobami. Z naszej wiedzy wynika również, że i urząd skarbowy, będzie miał nad czym pracować.
Opisana przez nas sytuacja KB i jednostki kultury również miała miejsce, gdy w 2023 na 2 lata Beker wróciła do Zagłębia. Nie zmieniła się sytuacja i nadal jej praca na rzecz domu kultury rodziła wiele pytań, mimo iż zamieszkiwania już 20 km od siedziby domu kultury.
Najlepiej jej prace w w domu kultury ukazał udział w święta miasta, która skupiła się wyłącznie na zasiadaniu w strefie VIP delektując się cateringiem. Nie wykonała z tego święta nawet zdjęć, o co została poproszona przez ówczesną dyrekcję domu kultury, zgodnie z ówczesnymi relacjami samej zainteresowanej.
Sytuacja ma charakter rozdwojony, będziemy do niej wracać. Przestrzeń publiczna, nie jest dla osób, których działalność budzi tego typu wątpliwości.
Napisz komentarz
Komentarze